Nie ma chyba osoby, której nie zdarzyłaby się bardzo niekomfortowa sytuacja ze zbyt ciasnymi butami. Odciski, obtarte pięty, obolałe stopy to konsekwencje kupna zbyt ciasnego obuwia. Nie jest o to trudno, szczególnie, kiedy kupujemy obuwie przez internet, albo przymierzamy w sklepie ten sam but, który inni przed nami przymierzali i go nieco rozciągnęli. Czasami problemy stwarzają również naturalne, anatomiczne różnice w wielkości stóp. Kilka milimetrów różnicy w długości między prawą a lewą stopą może być poważnym, codziennym problemem.

Na szczęście jest kilka prostych sposobów na rozciągnięcie zbyt ciasnego obuwia.

Wilgotna skarpetka

Metoda na wilgotną skarpetkę jest znana od lat. Polega na założenie na stopy grubszej, frottowej najlepiej skarpetki, lekko zwilżonej wodą, założenie jej na stopę i „rozchodzenie” po domu. Dodatkowo, można stopę w skarpetce i obuwiu lekko podgrzewać suszarką do włosów. Należy przy tym zachować ostrożność, by nie zbliżać suszarki zbyt blisko, by nie uszkodzić trwale powierzchni buta.

Lód i zamrażarka

Ta metoda jest dosyć intrygująca oraz ryzykowna. Polega na umieszczeniu szczelnie zamkniętego woreczka foliowego z lodem w zbyt ciasnym bucie i umieszczeniu go w zamrażalniku. Zamrażająca woda stopniowo zamieni się w pęczniejący lód, tym samym rozpychając buta.

Metoda jest jednak ryzykowna. Jeżeli woreczek nie będzie szczelnie zamknięty, to z zamrażarki można wyjąć pantofelek skuty lodem, niczym dla Królowej Lodu, bez gwarancji, ze po rozmrożeniu i wysuszeniu zachowa jakikolwiek sensowny kształt.

Wilgotna skarpetka z procentami

Nawilżanie skarpetki spirytusem lub innymi środkami, w tym również chemicznymi można znaleźć wśród internetowych porad. Idea dotyczy rzekomo rozmiękczającego działania alkoholu. Nic nie wiadomo jednak o rzeczywistej skuteczności takiego działania, natomiast wiadomo, ze alkohol może trwale odbarwić wymarzone pantofelki.

Rozciąganie obuwia u szewca

Jakiekolwiek metody zastosuje się w domu, pamiętać należy o jednym – obuwie jest wykonane z różnych materiałów. Czasami jest to skóra, czasami tworzywo skóro-podobne, a bywa i mieszanka plastiku. Nie ma więc uniwersalnej metody na rozciągnięcie butów, podobnie, jak nie ma uniwersalnego buta. „Mrożony” plastik popęka, lakierowana skóra z zamrażarki wyjdzie jak karoseria samochodu po jeździe przez cierniste krzaki.

Jeżeli za ciasne buty stanowiły kosztowny zakup, najlepiej nie ryzykować zniszczenia ich, lecz o rozciąganie poprosić szewca. Porządny zakład szewski posiada zarówno specjalne prawidła rozciągające obuwie, jak też odpowiednie ku temu środki.

Ryzyko zniszczenia – niskie, gwarancja sukcesu – wysoka.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj